Moi kochani czytelnicy!!!!!
Tak więc zapraszam na rozdział 6 i mam nadzieję że Wam się spodoba!!! :D
Czytamy!!!
Draco Malfoy stanął na peronie 9¾. Tak jak reszta czekał aż Hogwart Express, zawiezie uczniów do Hogwartu na kolejny rok nauki. Spojrzał na wiszący zegar, wskazywał godzinę 10:50, czyli miał jeszcze 10 minut do odjazdu.
Wszedł do wolnego przedziału i zajął miejsce przy oknie. Miał stąd dobry widok na przechodzących czarodziejów. W pewnym momencie zauważył Granger i Wieprzleja, nie było przy nich Bliznowatego. Przez chwilę pomyślał że okularnik odpuścił sobie szkołę, jednak po chwili zauważył go.
Szedł z rudowłosą dziewczyną, widocznie spotkało ich coś zabawnego, ponieważ głośno się śmiali.
Przyjrzał jej się uważnie, była bardzo ładna, mleczna cera nie szpeciła jej, tylko dodawała uroku i podkreślała brązowe oczy. Rude włosy falami opadały na szczupłe plecy dziewczyny, a różane usta wykrzywione były w uroczym uśmiechu.
Kim ona jest? pomyślał młody Malfoy, musiała się przenieść, wcześniej jej nie widziałem. Potter wraz z nieznajomą podeszli do wcześniej wspomnianej dwójki i ruszyli szukać przedziału. Nie mógł zmarnować takiej okazji.
Wyszedł na korytarz i ruszył w ich stronę. Pierwsza szła Granger, odwrócona do niego tyłem nie zauważyła go i wpadła na niego.
- Uważaj jak chodzisz! - Warknął na nią.
- Zamknij się Malfoy. - Stanął w jej obronie Łasic.
- Proszę, kogo my tu mamy?! Nieudacznik Weasley! - Krzyknął "radośnie" Draco.
- Malfoy daruj sobie. - Wtrącił się Harry. Po wojnie to dzięki niemu Draco nie trafił do Azkabanu i został oczyszczony ze wszystkich zarzutów. Od tego czasu żyją w zgodzie.... oczywiście nadal sobie dogryzają, ale Malfoy obiecał przestać nazywać Hermione szlamą.
- Potter, może przedstawisz mnie swojej przyjaciółce? - Zwrócił się do niego, jednak wzrok miał utkwiony w brązowookiej.
- A może przedstawić ci moją pięść?! - Warknął Ron i gdyby nie Hermiona rzuciłby się na niego.
- Ron uspokój się. - Przemówiła nieznajoma. - Jestem Isabella, ale dla przyjaciół Issy. - Przedstawiła się.
- Draco. Draco Malfoy, miło mi. - Uśmiechnął się do niej, tak jak tylko on umiał. Z satysfakcją zauważył że dziewczyna delikatnie się zarumieniła.
- Dobra koniec tego, idziemy. - Ron czerwony już z wściekłości złapał za ręce dziewczyny i ruszył ciągnąc je w stronę przedziału. - Choć Harry.
- Już idę! - Krzyknął do niego. Nie ruszył się jednak tylko zwrócił się do Malfoy' a. - Posłuchaj, nie chcę byś zbliżał się do Issy. Rozumiesz?
- A to niby dlaczego? - Skrzyżował ręce i spojrzał na niego wyzywająco.
- Ponieważ dzięki mnie nie trafiłeś do Azkabanu.
- I będziesz mnie tym szantażował już do końca życia? - Prychnął.
- Nie. Wyrównanie rachunków. Nie zbliżaj się do niej i twój dług zostanie spłacony. Zgada? - Podał mu rękę.
- Zgoda. - Uścisnął mu dłoń, odwrócił się na pięcie i ruszył do przedziału.
***
Wielka Sala jak co roku była pięknie wystrojona na powitanie uczniów. Ceremonia Przydziału skończyła się i domy zostały powiększone i nowych uczniów. Na podium stanął Dumbledore i wszystkie głosy ucichły.
- Moi kochani! Wojna została zakończona! Voldemort nie żyje i nic nam już nie zagraża! Hogwart został odbudowany i dzięki temu możemy się znów spotkać po tak ciężkich chwilach! Wiem, że jesteście głodni po tak długiej podróży, jednak wykażcie się jeszcze chwilą cierpliwości, gdyż mam dla was pewną nowinę. - Wszyscy z zaciekawieniem wpatrywali się w dyrektora, nawet Draco Malfoy.
Dyrektor gestem dłoni przywołał Harry' ego by podszedł do niego i dopiero gdy chłopak był już obok niego znów zaczął mówić.
- Do Hogwartu trafi dziś nowa uczennica i będzie uczęszczać na siódmy rok! Jest to jednak wyjątkowa osoba i proszę was byście ciepło ją powitali! A teraz nie przeciągając dłużej! Powitajmy w naszej szkole Isabelle Lily Potter!
Drzwi od Wielkiej Sali otworzyły się i po chwili zobaczyli tam rudowłosą dziewczynę. Po sali rozległy się szepty. Wszyscy byli zszokowani tą wiadomością... a zwłaszcza pewien blondyn.
Draco patrzył to na Issy to na Harry' ego. Ona była jego siostrą?! Byli rodzeństwem?! Jak to możliwe?! Więc to dlatego miałem trzymać się od niej z daleka.
Młoda dziewczyna dotarła do taboretu i usiadła na nim. Profesor McGonagall nałożyła na jej głowę Tiarę Przydziału... i czekali.... Po chwili usłyszeli krzyk:
- Gryffindor!!!!! - Po sali przeszedł radosny krzyk i gromkie oklaski. Uśmiechnięta dziewczyna podbiegła do brata i razem usiedli przy stole.
- Smacznego! - Krzyknął dyrektor i na stole pojawiły się rozmaite pyszności. Wszyscy rzucili się na jedzenie, jednak nie on. Patrzył ciągle na Isabelle i zadowolony uśmiechnął się do siebie, gdy i ona na niego spojrzała.
Wszedł do wolnego przedziału i zajął miejsce przy oknie. Miał stąd dobry widok na przechodzących czarodziejów. W pewnym momencie zauważył Granger i Wieprzleja, nie było przy nich Bliznowatego. Przez chwilę pomyślał że okularnik odpuścił sobie szkołę, jednak po chwili zauważył go.
Szedł z rudowłosą dziewczyną, widocznie spotkało ich coś zabawnego, ponieważ głośno się śmiali.
Przyjrzał jej się uważnie, była bardzo ładna, mleczna cera nie szpeciła jej, tylko dodawała uroku i podkreślała brązowe oczy. Rude włosy falami opadały na szczupłe plecy dziewczyny, a różane usta wykrzywione były w uroczym uśmiechu.
Kim ona jest? pomyślał młody Malfoy, musiała się przenieść, wcześniej jej nie widziałem. Potter wraz z nieznajomą podeszli do wcześniej wspomnianej dwójki i ruszyli szukać przedziału. Nie mógł zmarnować takiej okazji.
Wyszedł na korytarz i ruszył w ich stronę. Pierwsza szła Granger, odwrócona do niego tyłem nie zauważyła go i wpadła na niego.
- Uważaj jak chodzisz! - Warknął na nią.
- Zamknij się Malfoy. - Stanął w jej obronie Łasic.
- Proszę, kogo my tu mamy?! Nieudacznik Weasley! - Krzyknął "radośnie" Draco.
- Malfoy daruj sobie. - Wtrącił się Harry. Po wojnie to dzięki niemu Draco nie trafił do Azkabanu i został oczyszczony ze wszystkich zarzutów. Od tego czasu żyją w zgodzie.... oczywiście nadal sobie dogryzają, ale Malfoy obiecał przestać nazywać Hermione szlamą.
- Potter, może przedstawisz mnie swojej przyjaciółce? - Zwrócił się do niego, jednak wzrok miał utkwiony w brązowookiej.
- A może przedstawić ci moją pięść?! - Warknął Ron i gdyby nie Hermiona rzuciłby się na niego.
- Ron uspokój się. - Przemówiła nieznajoma. - Jestem Isabella, ale dla przyjaciół Issy. - Przedstawiła się.
- Draco. Draco Malfoy, miło mi. - Uśmiechnął się do niej, tak jak tylko on umiał. Z satysfakcją zauważył że dziewczyna delikatnie się zarumieniła.
- Dobra koniec tego, idziemy. - Ron czerwony już z wściekłości złapał za ręce dziewczyny i ruszył ciągnąc je w stronę przedziału. - Choć Harry.
- Już idę! - Krzyknął do niego. Nie ruszył się jednak tylko zwrócił się do Malfoy' a. - Posłuchaj, nie chcę byś zbliżał się do Issy. Rozumiesz?
- A to niby dlaczego? - Skrzyżował ręce i spojrzał na niego wyzywająco.
- Ponieważ dzięki mnie nie trafiłeś do Azkabanu.
- I będziesz mnie tym szantażował już do końca życia? - Prychnął.
- Nie. Wyrównanie rachunków. Nie zbliżaj się do niej i twój dług zostanie spłacony. Zgada? - Podał mu rękę.
- Zgoda. - Uścisnął mu dłoń, odwrócił się na pięcie i ruszył do przedziału.
***
Wielka Sala jak co roku była pięknie wystrojona na powitanie uczniów. Ceremonia Przydziału skończyła się i domy zostały powiększone i nowych uczniów. Na podium stanął Dumbledore i wszystkie głosy ucichły.
- Moi kochani! Wojna została zakończona! Voldemort nie żyje i nic nam już nie zagraża! Hogwart został odbudowany i dzięki temu możemy się znów spotkać po tak ciężkich chwilach! Wiem, że jesteście głodni po tak długiej podróży, jednak wykażcie się jeszcze chwilą cierpliwości, gdyż mam dla was pewną nowinę. - Wszyscy z zaciekawieniem wpatrywali się w dyrektora, nawet Draco Malfoy.
Dyrektor gestem dłoni przywołał Harry' ego by podszedł do niego i dopiero gdy chłopak był już obok niego znów zaczął mówić.
- Do Hogwartu trafi dziś nowa uczennica i będzie uczęszczać na siódmy rok! Jest to jednak wyjątkowa osoba i proszę was byście ciepło ją powitali! A teraz nie przeciągając dłużej! Powitajmy w naszej szkole Isabelle Lily Potter!
Drzwi od Wielkiej Sali otworzyły się i po chwili zobaczyli tam rudowłosą dziewczynę. Po sali rozległy się szepty. Wszyscy byli zszokowani tą wiadomością... a zwłaszcza pewien blondyn.
Draco patrzył to na Issy to na Harry' ego. Ona była jego siostrą?! Byli rodzeństwem?! Jak to możliwe?! Więc to dlatego miałem trzymać się od niej z daleka.
Młoda dziewczyna dotarła do taboretu i usiadła na nim. Profesor McGonagall nałożyła na jej głowę Tiarę Przydziału... i czekali.... Po chwili usłyszeli krzyk:
- Gryffindor!!!!! - Po sali przeszedł radosny krzyk i gromkie oklaski. Uśmiechnięta dziewczyna podbiegła do brata i razem usiedli przy stole.
- Smacznego! - Krzyknął dyrektor i na stole pojawiły się rozmaite pyszności. Wszyscy rzucili się na jedzenie, jednak nie on. Patrzył ciągle na Isabelle i zadowolony uśmiechnął się do siebie, gdy i ona na niego spojrzała.
Kochane wiem że mnie zabijecie bo rozdział nie dość że krótki to jeszcze beznadziejny,
ale naprawdę nie miałam pomysłu ;(
Mam jednak nadzieję że zlitujecie się nade mną
i pozwolicie mi żyć.
Jeśli tak, to obiecuję że następny rozdział będzie dłuższy i lepszy! :D
Niestety, ale miałaś rację. Zabijemy cię. Masz coś na swoją obronę? No tak, jak cię zabijemy to nie będzie kolejnego rozdziału. Cóż, tylko to cię uratowało.
OdpowiedzUsuńA co do notki to jest świetna, ale krótka i trochę mało opisów uczuć. Jak już pisałaś z perspektywy Dracona to, oczywiście moim zdaniem, mogłaś trochę bardziej przybliżyć jego postać w twoim opowiadaniu. Ale tak to notka jest spoko. Pozdrawiam cię serdecznie i życzę weny do szybkiego pisania kolejnej notki
~Olciak
sm-przerwanatradycja.blogspot.com
ŚMIERĆ ... Wiem gdzie mieszkasz XD Dlaczego tak krótko? :( to smutne ;-; Nie mogę powstrzymać łez. Pierwsze spotkanie naszych ukochanych *.* pierwszorzędne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny :*
Notka krótka, ale mam nadzieję, że następna będzie dłuższa.
OdpowiedzUsuńNareszcie pojawił się Draco. Zdziwiłam się, że zgodził się na warunki Harrego, ale znając jego i tak pewnie zrobi, co będzie chciał.
Czekam na następny rozdział i pozdrawiam.
Ach.. A miałam taką nadzieję, że Issy będzie w Slytherinie.. :< No ale trudno ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze spotkanie naszej parki ^-^ och, ach, ehm.. Myślałam, że Issy jakoś obrzydnie Draco przez te odzywki w pociągu, ale jak widać nie : D To dobrze.. To BARDZO dobrze.. ;)
Tak, zabije cię.. Wolisz wykałaczką, czy widelcem ? O.o
No to czekam ze zniecierpliwieniem na kolejny, cudowny rozdzialik ;*
Ej no po co zabijać lepiej rzucić Crucio :)
OdpowiedzUsuńRozdział spoko trochę krótki i wcale taki beznadziejny nie jest, czasem musi być takie nic...
Szkoda, że Issy nie jest w Slytherinie byłaby wtedy bliżej Draco, no ale ty tu rządzisz
Czekam nn i dłuższe i pozdrawiam
dla-milosci-warto-cierpiec.blogspot.com