niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 8

Moi kochani czytelnicy!

Oto rozdział 8! :)

Właściwie nie wiem co napisać, może tyle że trochę mi przykro z powodu małej
ilości komentarzy pod ostatnim rozdziałem.

Ale może to być moja wina, przyznaję że rozdział 7 nie był najlepszy.

Dlatego postaram się przy tym rozdziale :)

Zapraszam!




             Rodzeństwo Potter wraz z przyjaciółmi udali się do Wielkiej Sali na obiad. Wszyscy prócz Issy skończyli już lekcje, ona jednak po obiedzie miała jeszcze wróżbiarstwo. 

- To co robimy po obiedzie? - Zapytał Ron napełniając swój talerz wszystkim co było w zasięgu ręki.

- Ja mam jeszcze wróżbiarstwo. - Powiedziała Issy.

- Współczuję. - Mruknęła Hermiona.

- Dlaczego niby?

- Na Wróżbiarstwo idzie również Pansy Parkinson. - Wypowiedziała jej imię z pogardą, krzywiąc się przy tym.

- A ona tam po co? By dowiedzieć się kiedy będzie z Malfoy' em? Ja jej mogę powiedzieć! NIGDY! - Powiedziała Ginny, na co wszyscy wybuchnęli śmiechem.

- Dobra lecę. - Issy wstała i ruszyła ku wyjściu z Wielkiej Sali. Widząc to, pewien chłopak ruszył w jej ślady.


                                                                           *** 

          W klasie profesor Trelawney rozstawione były podwójne stoliki, a na każdym z nich stała kryształowa kula. Isabella usiadła w pobliżu Lavender i Parvati, które z ożywieniem o czymś dyskutowały. Ponieważ zostało jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia lekcji, dziewczyna postanowiła przeć notatki.

- Mogę się dosiąść? - Usłyszała męski głos przy swoim uchu. Na krześle obok usiadł Draco Malfoy nie spuszczając z dziewczyny wzroku nawet na chwilę.

- Po co się pytasz, skoro i tak to zrobiłeś? - Mruknęła, po czym powróciła do przerwanego zajęcia.

- Z grzeczności. - Zaśmiał się, po czym nachylił w jej stronę. - Pamiętasz o dzisiejszym spotkaniu? - Szepnął by nikt nie usłyszał.

- Tak, pamiętam. - Jakby mogła zapomnieć? Wczoraj do późnej godziny myślała o tym pokoju, a przez to, także i o nim.

- To bardzo się cieszę. - Wyprostował się. Do klasy weszła profesor Trelawney.

- Dzisiaj poznamy sztukę czytania ze szklanej kuli. Oczyśćcie wasze umysły, nie myślcie o niczym.


                                                                                    ***

             Pod klasą do wróżbiarstwa na siostrę czekał Harry. Miał dla niej pewną niespodziankę i już się nie mógł doczekać. W zamku zabrzmiał dzwon, koniec lekcji na dziś. Na korytarz zaczęli wychodzić uczniowie, wśród nich zauważył rude włosy Issy.

- No cześć. - Dziewczyna przytuliła brata, po czym chłopak zabrał jej torbę i powiesił sobie na ramieniu.

- Mam dla ciebie niespodziankę. - Powiedział uśmiechając się szeroko.

- Naprawdę? Gdzie? Jaką? Co to? Coś fajnego? - Zaczęła go wypytywać, jednak on nic nie powiedział. Chwycił ją za rękaw i ruszył w stronę wyjścia. 

            Wyszli na błonia. Słońce przyjemnie grzało, jednak dzięki delikatnemu wiatrowi nie było gorąco. Harry szedł przed siebie, ciągnąc Issy za rękaw. Doszli do małej chatki na skraju Zakazanego Lasu. Przez otwarte okno usłyszała podniesiony głos Hermiony, a po chwili przepraszający głos Rona. Pewnie znów coś przeskrobał - pomyślał.

- Co my tu robimy? - Zapytała.

- Chciałbym byś kogoś. - Odpowiedział i zapukał do dużych, drewnianych drzwi. Rozległo się szczekanie, a zaraz po nim głos.

- Kieł!  Choilbka odsuń się! - Dziewczyna spojrzała na brata pytającym wzrokiem, jednak on jedynie się uśmiechał. 

               Drzwi otworzyły się. Stanął w nich potężnej postury mężczyzna, o czarnych oczach i tego samego koloru kręconej brodzie i włosach. Był wielki.

- O cholibka! Issy! - Mężczyzna chwycił ją i podniósł wysoko. Dziewczyna pisnęła, zdziwiona i jednocześnie trochę przestraszona. Olbrzym zaczął jej się przyglądać, odwracając ją przy tym we wszystkie strony..... Do góry nogami również.

- Aleś ty wyrosła! Prawdziwa pannica się z ciebie zrobiła! - Wreszcie ją postawił, a ta natychmiast stanęła obok Harry' ego.

- Issy, chciałbym ci przedstawić mojego dobrego przyjaciela. 

-  Rubeus Hagrid. - Olbrzym uśmiechnął się i dziewczyna od razu zapałała do niego sympatią.... Nawet po takim przywitaniu.

- Jest pan olbrzymem? - Zapytała.

- Jaki pan? Mów mi Hagrid! A co do twojego pytania, to jestem pół-olbrzymem i pół-czarodziejem.... Ale gdzie moja głowa! Wchodźcie do środka! - Przepuścił ich i zamknął za nimi drzwi.

               Chatka była nie duża, ale przytulna. Miał tu kominek i wielki garnek w którym coś bulgotało. Przy wielkim stole siedziały Hermiona i Ginny, śmiejąc się z przygniecionego przez wielkiego psa Rona.

- Kieł! Cholibka zejdź z niego! - Hagrid chwycił go za obroże i odciągnął. - Siadajcie, zrobię wam herbatkę.

- Harry...... Kim jest Hagrid? - Zapytała Issy siadając obok Hermiony.

- Hagrid to gajowy i nauczyciel ONMS. To on po mnie przybył gdy miałem 11 lat i powiedział mi kim jestem. - Odpowiedział.

- Znałem was gdy byliście mniejsi niż moja ręka. - Wtrącił się pół-olbrzym, dosiadając się do nich. - To ja przewiozłem Harry' ego do Dursleyów po.... - Zamilkł na chwilę. Wspomnienia nadal były bolesne, choć było to tak dawno.

- Ciebie - Zwrócił się do Isabelli. - Ostatni raz widziałem, gdy Elizabeth i David szykowali się by cię ukryć za granicą. Towarzyszyłem im przez większość drogi, jednak w ustalonym miejscu musiałem zawrócić. Po ataku Voldemorta..... Na.... Waszych rodziców.... Zakazano mi kontaktu z tobą i Harry' m.... W dniu twoich 11 urodzin miałem nadzieję że będę mógł zobaczyć cię w Hogwarcie.... Niestety zadecydowano że dowiecie się o sobie dopiero po śmierci Voldemorta. - Issy podeszła do niego i mocno przytuliła. Nie chciała by dalej się męczył mówiąc o tym...

- Śliniak! - Krzyknął Ron znów lądując na podłodze, przygnieciony przez psa.

- To co z tą herbatą? - Zapytała Ginny.


                                                                                    ***

              Po kolacji w Wielkiej Sali wrócili do Pokoju Wspólnego. Dziewczyny zmęczone całym dniem, postanowiły wcześniej się położyć. Issy udawała że czyta, a tak naprawdę myślami była już w tajemniczym pokoju. Spojrzała na zegar, wskazywał on 22:30. Błagaaaaam szybcieeejjj!!!! No czy ten czas specjalnie zwalnia?! 

- Mogę zgasić już światło? - Zapytała Ginny.

- Co? A... Tak tak, jasne. - Uśmiechnęła się i odłożyła książkę na półkę. - Dobranoc. - Gin machnęła różdżką i w pokoju zgasły światła.

             Jeszcze trochę.... Jeszcze tylko troszeczkę..... O 23:50 wyszła ze wspólnego dormitorium, nakładając na siebie bluzę. W Pokoju Wspólnym na szczęście nikogo nie było i bez przeszkód mogła wydostać się na korytarz. Pamiętając o wczorajszej wpadce, założyła kaptur by nie było widać jej włosów.
Schowała się za posągiem i wyczekiwała na Malfoy' a.  

            Po 10 minutach usłyszała kroki. Delikatnie wyjrzała z kryjówki i ujrzała tego, na którego czekała.

- Jak punktualnie. - Powiedziała cicho by nie obudzić obrazów.

- Jedna z wielu moich zalet. - Zaśmiał się. - Więc chcesz się dowiedzieć czegoś o tym tajemniczym pokoju? - Zapytał. Wiedział że chciała, jednak chciał się z nią podroczyć.

- Inaczej bym tu nie przyszła.

- Dobrze. - Draco zaczął chodzić wzdłuż ściany. Przez chwilę myślała że mu odbiło, jednak po chwili pojawiły się wielkie drzwi, dokładnie takie same jak wczoraj. Chłopak uchylił je i gestem ręki zachęcił ja do podejścia. 

            W środku znajdował się duży kominek, a przy nim dwa fotele i stolik. Ściany pokrywały półki z książkami lub obrazy. Jedynym źródłem światła był ogień w kominku.

- Usiądź proszę. - Powiedział i nalał im Ognistej Whisky do dwóch szklanek. Podał jej jedną i zajął miejsce na przeciwko niej.

- Więc co chcesz wiedzieć? - Zapytał, upijając łyka.

- Wszystko. - Powiedziała.

- Hmmm... Od czego tu zacząć.. Jesteśmy w Pokoju Życzeń, nazywany przez skrzaty pokojem "Przychodź - Wychodź". Ukazuje się tym którzy tego potrzebują i zawsze jest wyposażony w to, co dana osoba w danej chwili potrzebuje. Aby się ukazał, należy trzy razy przejść wzdłuż ściany, intensywnie myśląc nad tym, czym pokój ma się stać lub do czego ma posłużyć. - Zakończył.

- ... I co? Już? - Zapytała zdziwiona. - Tylko tyle?!

- No tak, a czego się spodziewałaś? - Zapytał rozbawiony jej reakcją.

- No nie wiem! Że to jest tajemniczy pokój o którym nikt nie wie! Albo że przechowujesz tu jakieś zabronione rzeczy! Albo że........ No nie wiem! Ale myślałam że to coś strasznie tajemniczego!

- Jak widać nie. - Drażnił ją. Wiedział o tym, jednak nie przestawał. Tak słodko się złościła.

- To dlaczego nie mogłeś mi powiedzieć o tym na korytarzu?! Wczoraj?! Tylko wymyśliłeś to całe spotkanie w nocy, jakby to było coś, przez co mogą nas wyrzucić ze szkoły! - Nawet nie zauważyła kiedy wstała z fotela i zaczęła chodzić po pokoju wymachując rękami.

- Bo może chciałeś się z tobą spotkać? - Zasugerował. Słysząc to Issy spojrzała na niego.

- To nie mogłeś zwyczajnie powiedzieć? 

- A czy wtedy zgodziłabyś się? - Zapytał. 

- Oczywiście!

- Naprawdę? Nawet po tym co na mnie gada ten Weasley i twój brat?

- Skąd niby wiesz że coś o tobie mówią? - Wkurzał ją. I to bardzo! 

- A może tak nie jest? - Dziewczyna nie odpowiedziała. Miał rację. Harry i Ron często opowiadają o tym, jaki to on jest okropny i takie tam. I tutaj Draco niestety miał rację.... Gdyby chodziło o zwykłe spotkanie, nie zgodziłaby się.

       Westchnęła i zajęła swoje miejsce.

- No więc.... Co chcesz robić? - Zapytała.

- Możemy porozmawiać, poznać się lepiej. - Uśmiechnął się do niej, tak jak wczoraj. Miło, szczerze.

- To co chcesz wiedzieć?

- Wszystko. Opowiedz mi o sobie. - Zachęcił ją i dolał im obojgu whisky.

- No więc.... - Przegadali dwie godziny. On poznał jej historię, a ona jego. 




   Tak więc mam nadzieję że rozdział choć trochę się Wam spodobał :)

Liczę na komentarze i te dobre i te niezbyt dobre :P

A teraz dobranoc :* 
            

6 komentarzy:

  1. Hah wyczuwam romans XD akcja sie rozwija *.* padam z wrażenia. Rozdział wspanialy, fabuła genialna i pisarka zdolna moja najukochańsza :* pozdrawiam :3 z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuuuu Czyżby nowy parring?? Drissy?? No i co powie opiekuńczy braciszek?? No i najważniejsze, czy Draco tak na poważnie, czy tylko dla zabawy?? Cóż, pewnie dowiem się w następnych rozdziałach, tak więc czekam i pozdrawiam
    ~Olciak ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ach... draco i izzy.. tak ładnie muszą razem wyglądać... aż to widzę moimi oczkami wyobraźni ^-^
    Proszę pisz już następny rozdział !!! Byle szybko bo jestem głodna ich dalszej znajomości !!!!
    Życzę weny i wesołych świąt ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako że dopiero teraz wpadłam na pomysł przeglądnięcia twojego profilu, jest to mój pierwszy komentarz tutaj ;P Bol fajny, ciekawy i mnie wciągnął :> Rozdział - bajeczny ;*
    Zapraszam też do siebie ;P
    hope-florence-story.blogspot.com , 13 rozdział już jest ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!! <3 Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że Draco bardzo spodobała się Issa. Tylko, że Harry na pewno nie będzie z tego zadowolony. Mam jednak nadzieję, że Isabel nie będzie się słuchać swojego brata, bo wygląda na to, że ona również polubiła blondyna. Czekam niecierpliwie na następny rozdział i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń